LudzieMiejscaFotoreportażWideoMapa

Dworzec we Wrzeszczu

Nowa linia kolejowa w 1870 roku podzieliła Wrzeszcz na dwie części. Miejsce weszło w okres intensywnego rozwoju: powstały zakłady przemysłowe i kamienice, osiedla robotnicze, nowe kościoły, szkoły i hotele. Co ciekawe, nie obyło się bez narzekań – postulowano o zmianę wytycznych, dotyczących biletów dobowych. Bilety do Sopotu były stemplowane przez konduktora, z kolei w drodze powrotnej trzeba było udać się do kasy biletowej.

Tekst: Michał Ślubowski

Instytut Langfuhr –

Pierwszy dworzec we Wrzeszczu został udostępniony chętnym 1 lipca 1870 roku, kiedy to finalizowano połączenie kolejowe między Gdańskiem, Sopotem i dalej z Koszalinem. Architektura gmachu była spójna z innymi dworcami w okolicy: jeden z nich zachował się do dzisiaj w Oliwie. Pierwotnie dworzec we Wrzeszczu znajdował się w innym miejscu niż ten współczesny – kilkadziesiąt metrów na południe, tam, gdzie dziś spotyka się ulica Dmowskiego i Józefa Zator-Przytockiego.

Kolej była olbrzymim impulsem do rozwoju Gdańska i jego przedmieść, ale służyła również wygodzie mieszkańców. 1 lipca 1870 roku na łamach "Danziger Zeitung" pisano:

Ruch na kolei na odcinku Gdańsk-Sopot, która została dzisiaj otwarta, był bardzo ożywiony. W obu porannych pociągach do i z Sopotu była znaczna liczba pasażerów, która ma wzrosnąć w ciągu najbliższych dni.

Instytut Langfuhr – Dworzec w 1935 roku / źródło: Fotopolska
Dworzec w 1935 roku / źródło: Fotopolska

Co ciekawe, nie obyło się bez narzekań – postulowano o zmianę wytycznych, dotyczących biletów dobowych. Bilety do Sopotu były stemplowane przez konduktora, z kolei w drodze powrotnej trzeba było udać się do kasy biletowej. Dziennikarz "Danziger Zeitung" wskazywał na niedogodności związane z takim systemem. Jednocześnie zapowiedziano uruchomienie połączenie omnibusowego ze stacji Wrzeszcz oraz Brama Wyżynna do centrum miasta. Zaledwie kilka dni później na łamach tej samej gazety napisano:

Na otwartej wczoraj kolei sprzedano wczoraj na stacjach Gdańsk, Wrzeszcz, Oliwa i Sopot ogółem 878 biletów osobowych.

We Wrzeszczu zakupiono 8 biletów drugiej klasy i 73 bilety trzeciej klasy. Już dwa dni później na tych samych stacjach sprzedano dwa tysiące biletów, a w gazecie znów utyskiwano na niedogodności związane ze stemplowaniem biletów, nadmierny tłok w wagonach oraz zachowanie pasażerów. Przypominano, że w dobrym guście jest kupowanie biletów za odliczoną kwotę. Jeśli nie chcesz podjąć tego wysiłku, pisano, nie tylko opóźniasz siebie, ale także wiele osób za tobą, które docierają do punktu sprzedaży biletów znacznie później.

Nowa linia kolejowa podzieliła Wrzeszcz na dwie części. Miejsce weszło w okres intensywnego rozwoju: powstały zakłady przemysłowe i kamienice, osiedla robotnicze, nowe kościoły, szkoły i hotele. Rok po oddaniu dworca przedmieście zyskało kanalizację. Rozpoczęła się też zabudowa terenów na południe od dworca kolejowego, a Wrzeszcz wchłaniał dawne osady i majątki w najbliższej okolicy. W przededniu wybuchu pierwszej wojny światowej planowano budowę nowego, większego dworca we Wrzeszczu w innej lokalizacji, bardziej na północ. Wybuch wielkiego konfliktu pokrzyżował te plany, do których już nie wrócono w okresie Wolnego Miasta Gdańska. Udało się jednak zrealizować budowę nowego ziemnego nasypu, który jeszcze widoczniej podzielił dzielnicę na dwie części.

Instytut Langfuhr – Dworzec w 1955 roku / źródło: Fotopolska
Dworzec w 1955 roku / źródło: Fotopolska

Podczas bombardowań w trakcie drugiej wojny światowej, dworzec we Wrzeszczu został znacznie uszkodzony. Wypalone ruiny z czasem zostały rozebrane, chociaż jeszcze długo przypominały mieszkańcom o niedawnych wydarzeniach. Po latach prowizorycznych rozwiązań postawiono w nowym miejscu – tam gdzie dworzec znajduje się obecnie – tymczasowy budynek, zaprojektowany przez architekta Czesława Świałkowskiego z Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych w Gdańsku. To bardzo ciekawa postać: Świałkowski działał w Gdańsku również przed wojną i odpowiadał za budownictwo w Dyrekcji Kolei. We Wrzeszczu to właśnie Świałkowski był autorem adaptacji dawnej ujeżdżalni koni na kościół św. Stanisława Biskupa Męczennika. 25 stycznia 1952 roku na łamach "Dziennika Bałtyckiego" informowano o "nowym osiągnięciu klasy robotniczej":

W dniu wczorajszym odbyła się uroczystość przekazania przez załogi robotnicze władzom PKP nowoczesnego dworca we Wrzeszczu. W uroczystości wzięli udział robotnicy, którzy przyczynili się do tego, że budynek stanął w rekordowo krótkim czasie, bo w ciągu 65 dni, oraz przedstawiciele Ministerstwa Kolei, DOKP w Gdańsku i społeczeństwa Wybrzeża (...). Po otwarciu dworca przez dyr. .gen. Min. Kolei inż. Z. Modlińskiego uczestnicy uroczystości zwiedzili nowocześnie i wzorowo urządzone wnętrze budynku. Po prawej stronie od wejścia znajdują się kasy biletowe, przechowalnia bagażu ręcznego, bufet KZG, hall, poczekalnia, pomieszczenia służbowe itd. Ściany zdobią liczne plansze, przedstawiające widoki większych miast Polski (...).

Instytut Langfuhr – Dziennik Bałtycki z 8 marca 1969
Dziennik Bałtycki z 8 marca 1969

Chociaż dworzec miał być rozwiązaniem tymczasowym, wielkich planów związanych z rozbudową Wrzeszcza nie udało się w pełni zrealizować. Dopiero w 1967 roku budynek, pomyślany jako tymczasowy, został przebudowany i zaadaptowany do potrzeb mieszkańców. Za projekt odpowiadał Bernard Cofta. Gmach oddano do użytku 8 marca 1969 roku. "Dziennik Bałtycki" donosił: 

W przeszklonym hallu znajduje się 6 okienek kasowych oraz 9 automatów biletowych, ponadto kiosk "Ruchu", przechowalnia bagażu oraz w pobliżu zejścia do tunelu WC. Zewnątrz parterowy budynek dworca również prezentuje się nieźle; na jednym z narożników budynku, na dachu zamontowano świetlny zegar (...). Niestety, robót kamieniarskich nie zakończono z powodu braku materiału z Szydłowca, wobec czego cokoliki wokół ścian oraz okładziny zejścia do tunelu i samego tunelu zabezpieczono prowizorycznie. 

Najnowszy rozdział w historii dworca we Wrzeszczu napisano w listopadzie 2023 roku. Po kilku latach prac oraz po roku opóźnienia oddano do użytku nowy dworzec, który kosztował PKP 13 milionów złotych. Nowy gmach ma stalowo-szklaną elewację, która budzi wiele kontrowersji.

W środku można znaleźć plansze... nie ma na nich widoków większych polskich miast, ale właśnie przedstawienia dawnych wrzeszczańskich dworców.

Instytut Langfuhr – Plan dworca i okolic z 1914 roku / źródło: Archiwum Państwowe 1914
Plan dworca i okolic z 1914 roku / źródło: Archiwum Państwowe 1914